piątek, 29 czerwca 2018

Od depresji do oświecenia można dotrzeć.


Dla mnie oświecenie jest każdym przebłyskiem prawdy. 
Zauważeniem przez człowieka kłamstw, w które wierzył.  
Powrotem na właściwą drogę, na dobrą ścieżkę.
Przebłyskiem miłości i dobra. 
Zauważeniem piękna.
Poczuciem choć przez chwilę pełni szczęścia. 
Pogodzeniem się ze wszystkimi i wszystkim. 
Odczuciem pełnej harmonii w życiu choć przez chwilę, 
choć na moment. 
Dobrym uczynkiem płynącym prosto z serca, z miłości,
kierowanym do drugiego człowieka. 
Poczuciem bezwarunkowej miłości do świata,
do ludzi, do zwierząt, do roślin. 
Mogą to być krótkie przebłyski lecz pełne głębi,
w których człowiek doświadcza radości, spokoju, 
miłości i spełnienia. 
Oświecenie nie jest stanem trwałym, ciągłym, w którym człowiek nie doświadcza zmienności uczuć. 
Człowiek oświecony może również odczuwać smutek, cierpienie. Jednak to cierpienie akceptuje i godzi się z nim, 
przyjmuje z pokorą. 
Przyjmuje je wiedząc, że jest ono dla jego dobra, że pojawiło się, by go jeszcze czegoś nauczyć. 
Żeby przerobił lekcje, która ma jeszcze do przerobienia w swoim życiu :-)


                                                                       Agnieszka Kaliszewska

piątek, 22 czerwca 2018

Nie walcz z chorobą. Chorobę należy zrozumieć.



Chorobę należy zrozumieć, odszukać sens pojawienia się i zacząć dbać o siebie. Zatroszczyć się o siebie, wyciszać, zrelaksować. Zharmonizować ze światem.              
Nigdy nie walcz z chorobą. Każda walka odbiera siłę, męczy, wykańcza. Walcząc nie będziesz miał siły, choroba będzie silniejsza i Cię pokona.
Walka jest bardzo złym słowem w tym przypadku, w innym zresztą również. Jeśli ktoś mówi walcz, każe Ci się męczyć, wykończyć, w rzeczywistości ponieść porażkę. Przegrać walkę. A przegranie walki z chorobą? Wiadomo czym się kończy. Walka jest niepokojem duszy, stresem. Stres wywołuje chorobę, pogłębia ją. Więc walka z chorobą przynosi odwrotny skutek, na pewno - nie poprawę zdrowia.
Chorobę należy zrozumieć i raczej zaakceptować. Gdyż w gruncie rzeczy pojawiła się dla Twojego dobra. Należy pogodzić się z nią i zacząć dbać o siebie. Choroba, ból to wołanie, krzyk naszej duszy i ciała. Choroba niesie za sobą przekaz, że coś robimy nie tak. Nawołuje, by coś zmienić w życiu. Często jednak te objawy są lekceważone, nierozumiane, znieczulane środkami przeciwbólowymi lub przeciwdepresyjnymi. Nie są usuwane przyczyny lecz objawy, a to prowadzi do jeszcze większych problemów, stan się pogarsza, choroba się pogłębia :-(
Choroba to wołanie do człowieka o zmianę. Informacja, że robimy coś, co szkodzi naszemu życiu lub życiu kogoś innego np.
- nie pal, nie pij alkoholu i słodzonych napojów, zwolnij tępo życia, odpocznij, zaakceptuj, wybacz, pokochaj, doceń, odpuść, ciesz się tym co masz, zmień pracę, zacznij ćwiczyć, odżywiaj się zdrowo, pij dużo wody, przebywaj dużo wśród natury, doceń partnera, szanuj ludzi, nie wymuszaj, nie zmuszaj, żyj uczciwie, nie kłam, nie zamartwiaj się, nie krzywdź ludzi i zwierząt, szanuj życie i świat, nie przebywaj z ludźmi, którzy Cię nie szanują ......
Całe życie Cię kształtuje. Wszystkie Twoje błędy i sukcesy doprowadzają Cie do chwili, w której jesteś teraz. Jesteś taki jaki jesteś teraz. Jesteś tym, kim jesteś w chwili obecnej. Błędy uczą Cię, by tak więcej nie postępować gdyż ponosisz konsekwencje swych czynów. Choroba jest stanem, który wskazuje, że coś w Twoim życiu, jest nie tak, jest konsekwencją. Informacja, że jakiś czynnik zewnętrzny lub Twoje postępowanie jest dla Ciebie i świata szkodliwe. Nie zabrnij w tą ślepą uliczkę zbyt daleko, bo coraz trudniej będzie z niej zawrócić. Nie popełniaj ciągle tych samych błędów i w końcu wyciągnij z nich lekcję. Zawróć. Nie wyrządzaj więcej szkody sobie i innym. Czasami nawet nie zdając sobie z tego sprawy lub nie dopuszczając do siebie tych myśli.
Żyjąc w ten sposób czasami nie dostrzegasz pewnych spraw, jesteś przytłumiony, masz łuski na oczach. Żyjesz na niskich stanach świadomości, niskich wibracjach emocjonalnych. Wiele lat, może trwać stan wołania Twojej duszy byś obrał właściwy kierunek. Byś odnalazł na nowo siebie i sens życia. Zrozumiał co w życiu jest najważniejsze. Jak należy żyć. Jakie wyznawać wartości. Wznoś się coraz wyżej.
Chorobę należy potraktować jak lekcję. Czasami trzeba zachorować po to, by zrozumieć pewne rzeczy, w inny sposób człowiek się nie opamięta. Jeśli zachorowałeś, to po to, by w pełni wyzdrowieć, w pełni uleczyć swą duszę, zacząć troszczyć się o siebie i innych. Pokochać siebie, by móc kochać innych. Wyzdrowieć, by wskazać swoim przykładem właściwą drogę innym ludziom. Nie przez pouczanie lecz poprzez swe czyny, poprzez dobry przykład. Poprzez swoją historię, opowieść swego życia. Jeśli ktoś tego nie zrozumie w tym życiu, to lekcje te będzie miał do przerobienia w kolejnym...

poniedziałek, 4 czerwca 2018

John Maxwell - Świadome Życie - Zmieniaj świat na lepsze

Jak powstała piosenka na podstawie książki. Oraz jak ta książka odmieniła moje życie na lepsze. 

Poniżej wklejam link do nagranego teksu na YouTube dla osób, które wolą posłuchać:

 Od  kiedy zaczęłam śpiewać, grać nagrywać, pisać pozytywne afirmacje muzyczne, w moim życiu nastąpiła niesamowita zmiana, nagły przypływ energii, chęci do działania i siły.
Cały ten proces działania zaczął się od momentu czytania książki J. Maxwella "Świadome Życie".
John Maxwell zachęca do podzielnia się historią swego życia.
Założyłam więc nowego bloga i zaczęłam publikować. Miałam wcześniej blogi ale już dawno nic na nich nie pisałam. Moje pasje były uśpione od lat. Dzięki tej książce ożyły na nowo.
Nabrałam większej chęci pomagania ludziom. Zrozumiałam, że żeby pomagać mogę robić to co lubię robić najbardziej, co mnie cieszy, daje mi radość i siłę. Jest to więc granie, śpiewanie, pisanie tekstów z pozytywnym przesłaniem i dzielenie się nimi z ludźmi.
Książka zachęca do rozpoczęcia działania w tym momencie w jakim jesteś teraz. Nie musisz być w tej chwili super perfekcyjny. Zacznij działać, dziel się tym co masz do przekazania już teraz, a w miedzy czasie będziesz się w tym doskonalił.
Ta książka ma niesamowite pokłady pozytywnej energii. Dzięki niej chce się coś robić. Zmieniać na lepsze życie swoje oraz innych ludzi. Dzięki temu cały świat będzie się zmieniał na lepsze.
John Maxwell zachęca do pisania historii swego życia. "Życie jest wspaniałą opowieścią". Rozbudza uśpione latami z powodu negatywnych myśli i emocji, pasje, talenty i cele.
Niemal natychmiast, już od pierwszej strony książki, chce się coś, robić, działać. Cała książka nastraja pozytywną energią.
Dzięki niej jakbym się obudziła z zimowego snu gdyż zaczęłam ją czytać pod koniec lutego. A w zimę miałam ochotę jedynie do robótek na drutach i szydełkowania więc do leniuchowania w ciepłym zaciszu domowym. Nie miałam entuzjazmu i energii do śpiewania i grania.
Dzięki książce nabrałam do tego chęci, a potem energii przybywało coraz więcej.
Stało się coś niesamowitego. Przychodziły do mnie jakby natchnione pomysły tworzenia własnych pozytywnych tekstów, melodii, własnych piosenek o pozytywnym przesłaniu. Śpiewane i tworzenie tych pozytywnych afirmacji niesie za sobą ogromnie dobry wpływ na wszystko wokół. Na zmianę sposobu myślenia na bardzo optymistyczny.  Na zmianę stanów emocjonalnych na wyższe.
Zaczęłam dostrzegać piękno świata, przyrody. Nastąpił ogromny wzrost aktywności i zdrowia fizycznego. Zaczął się proces uzdrawiania mojego organizmu z problemów zdrowotnych, których nie mogłam się pozbyć latami.
Moje życie jakby nabrało przyspieszenia, nabrało tempa. Stało się fascynujące, nie sprawiając mi przy tym żadnego wysiłku wręcz przeciwnie dzięki temu zaczęłam nabierać coraz więcej siły i pozytywnej energii.
Jest to dla mnie tak niesamowite i sprawia mi ogromną radość, a nawet szczęście gdyż uwierzcie mi nie zawsze tak było.
Moje życie nie było zawsze tak radosne i pełne optymizmu jak w chwili obecnej. Przeszłam wiele trudnych chwil. Przeżyłam wiele stresu. Wiele lat byłam na bardzo niskich stanach wibracyjnych. Na stanach, którym towarzyszyła depresja i troszkę wyższych gdy miałam nerwicę. Na takich stanach żyłam długimi latami. Te niskie stany energii depresyjnej, a potem duża energia wypalenia nerwowego doprowadziły mnie do wielu dolegliwości psychosomatycznych. Kilka lat temu będąc na tych stanach napisałam książkę.
Nie łatwo było z tego wyjść i wiele pracy  włożyłam w to, wiele poszukiwań, by odmienić życie na lepsze. Postępy mierzyłam w małą miarką, małymi krokami.
Tempo zmiany na lepsze przyspieszyło gdy zaczęłam się interesować rozwojem duchowym. Na tematykę rozwoju duchowego natrafiłam po wielu latach poszukiwań sposobów na poprawę samopoczucia. Po prostu poprzez wyszukiwanie filmików na YouTubie. Od tego momentu było już tylko coraz lepiej, lepiej i lepiej....
Pewnego dania, wieczorem, po dłuższym czasie ponownie sięgnęłam po książkę Johna Maxwella "Świadome Życie". Przyszedł mi do głowy spontaniczny pomysł, by napisać piosenkę na podstawie tej książki. Pisanie tekstu i muzyki przyszło do mnie jakby pod natchnieniem gdyż nie sprawiło mi żadnego, nawet najmniejszego problemu. Już po godzinie powstała piosenka.
Dziękuję Serdecznie Darkowi, Mojemu Kochanemu Partnerowi Życiowemu za pomoc w korekcie teksu i za jego wsparcie w całym naszym wspólnym życiu.

Kolejne zwrotki jeszcze powstaną.
Poniżej wklejam link do nagranej na YouTubie V Zwrotki.
Zapraszam do posłuchania: https://www.youtube.com/watch?v=wU6Vv-EGjYg&feature=youtu.be



Poezja kowidowa, antylogdaunowa :-)

  Poezja kowidowa, antylogdaunowa :-) Nie róbcie ludziom więzienia Nie róbcie życia nie do zniesienia Człowiek, człowieka potrzebuje Bratnie...