Dla mnie oświecenie jest każdym przebłyskiem prawdy.
Zauważeniem przez człowieka kłamstw, w które wierzył.
Powrotem na właściwą drogę, na dobrą ścieżkę.
Przebłyskiem miłości i dobra.
Zauważeniem piękna.
Poczuciem choć przez chwilę pełni szczęścia.
Pogodzeniem się ze wszystkimi i wszystkim.
Odczuciem pełnej harmonii w życiu choć przez chwilę,
choć na moment.
Dobrym uczynkiem płynącym prosto z serca, z miłości,
kierowanym do drugiego człowieka.
Poczuciem bezwarunkowej miłości do świata,
do ludzi, do zwierząt, do roślin.
Mogą to być krótkie przebłyski lecz pełne głębi,
w których człowiek doświadcza radości, spokoju,
miłości i spełnienia.
Oświecenie nie jest stanem trwałym, ciągłym, w którym człowiek nie doświadcza zmienności uczuć.
Człowiek oświecony może również odczuwać smutek, cierpienie. Jednak to cierpienie akceptuje i godzi się z nim,
przyjmuje z pokorą.
Przyjmuje je wiedząc, że jest ono dla jego dobra, że pojawiło się, by go jeszcze czegoś nauczyć.
Żeby przerobił lekcje, która ma jeszcze do przerobienia w swoim życiu :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz