niedziela, 23 czerwca 2019

Przebudzenie - Antony De Mello - Wybrane Fragmenty

       
      Antony do Mello 
          PRZEBUDZENIE

Ludzie najczęściej śpią, nie zdjąć sobie z tego sprawy. Rodzą się pogrążeni we śnie. Żyją, śniąc. Nie budząc się zawierają małżeństwa. Płodzą dzieci we śnie i umierają, nie budząc się ani razu...

Obudź się! Przebudź się wreszcie! Jesteś dorosły. Nie jesteś niemowlakiem, by cały czas spać. Obudź się! Porzuć swe zabawki. Pora wydorośleć.

Przebudzenie, jak wiadomo, nie jest rzeczą najbardziej przyjemną. W łóżku jest ciepło i wygodnie, budzenie nas irytuje. I to jest powód, dla którego prawdziwy guru nigdy nie usiłuje ludzi budzić...

Jeśli udałoby się w czymś ci pomóc - to sam tego dokonałeś. Naprawdę, to ty sam sobie pomogłeś. Nie ja. Czy sądzisz, że ludzie są w stanie ci pomóc? Jeśli tak myślisz to jesteś w błędzie. Czy sądzisz, że ludzie dadzą ci oparcie? Wierz mi nie mogą ci tego dostarczyć.

Jak to mi kiedyś ktoś mądrze powiedział: "Nie staraj się ich uszczęśliwiać na siłę, bo narobisz sobie kłopotów. Nie próbuj uczyć świni śpiewu. Stracisz swój czas, a i świnie zdenerwujesz".

Mówiłem już, że nie chcemy być szczęśliwi. Pragniemy czegoś innego. Ściśle rzecz biorąc, nie chcemy być bezwarunkowo szczęśliwy, jednak pod warunkiem, że będę maił to, tamto i jeszcze coś innego. Ale w gruncie rzeczy to tak samo, jakby powiedzieć do przyjaciela lub Boga albo do kogokolwiek innego:
- Ty jesteś moim szczęściem. Jeśli nie posiądę ciebie, to nie będę szczęśliwy.

Nie potrafimy być szczęśliwi tak sobie, po prostu dla samego faktu; żądamy spełnienia jakichś warunków. Mówiąc dosadnie - nie potrafimy wyobrazić sobie, że można być szczęśliwym bez spełnienia tych warunków. Nauczono nas wiązać szczęście z ich występowaniem. 

Nie pojmowałem tego aż do chwili gdy nagle odkryłem, ile ludzie muszą się nacierpieć w jakimś związku, by zrozumieć iluzoryczność wszelkich związków. Czy to nie straszne? Muszą cierpieć w jakimś związku, zanim się nie obudzą i nie stwierdzą: "Mam tego dość! Musi istnieć jakiś lepszy sposób na życie niż uzależnianie się od innych".

Tylko wtedy gdy ma się dość swojej choroby można się z niej wyzwolić. Zazwyczaj idzie się do psychiatry lub do psychologa, aby uzyskać ulgę. Powtarzam - ulgę, a nie po to, aby się wyleczyć. 

Jedynym powodem, dla którego nie zamyka się nas w wariatkowie, może być to, że jest nas tak wielu. Jesteśmy wiec stuknięci. Kierujemy się stukniętymi poglądami na miłość, związki międzyludzkie, szczęście, radość, na wszystko. Jesteśmy do tego stopnia stuknięci, że kiedy wszyscy są co do czegoś zgodni, to z całą pewnością możesz uznać, że się mylą!  

Każda nowa idea, każda wielka idea na samym początku wyznawana była przez jedną jedyną osobę. Przez najmniejszą z mniejszości. Ów człowiek zwany Jezusem Chrystusem to jednoosobowa mniejszość. Budda - tez jednoosobowa mniejszość...


"Każda wielka idea na początku jest bluźnierstwem". Dobrze powiedziane. W tej książce usłyszycie jeszcze niejedno bluźnierstwo. 

Kiedy się czegoś wyrzekasz stajesz się z tym związany. Jedynym sposobem, aby się wyzwolić, jest poddać się temu. 

Potrzeba ci nade wszystko rozumienia, rozumienia i jeszcze raz rozumienia. Jeśli zrozumiesz, pożądanie po prostu zniknie. Innymi słowy: jeśli się obudzisz, to pragnienie przestanie ci dokuczać.

Niektórych z nas budzą bardzo twarde doświadczenia życiowe. Cierpimy tak bardzo, że się budzimy. Ale ludzie wciąż na nowo zderzają się z życiem. I kontynuują swój lunatyczny marsz. Nie budzą się nigdy. Nawet nie podejrzewają, że może być jakaś inna droga. Do głowy im nie przyjdzie, że może istnieć coś lepszego. 

... masz jeszcze jedną drogę prowadzącą do przebudzenia. Po prostu naucz się słuchać. 

Żadna teoria nie pokrywa się całkowicie z rzeczywistością. 

Oto na czym polega uczenie się duchowości: oduczanie się prawie wszystkiego, czego cię nauczono. Jest to chęć oduczania się, umiejętność słuchania.

Czy słuchasz jedynie po to, by potwierdzić swe dotychczasowe przekonania? A może słuchasz, by odkryć coś nowego? To bardzo ważne, po co słuchasz. I jakże trudno śpiącym to odróżnić. Jezus głosił DOBRĄ nowinę, a jednak odrzucono ją. Nie dla tego, że nie była dobra, ale dla tego, że była nowa. Nie cierpimy rzeczy nowych... A najbardziej nie chcemy ich, gdy wymagają od nas stwierdzenia: "Myliłem się".

Życie jest bankietem. Tragedią tego świata jest, że większość umiera na nim z głodu. Naprawdę tak uważam. Jest taka historyjka o ludziach płynących na tratwie u wybrzeży Brazylii i umierających z pragnienia. Nie mieli pojęcia, że płynęli po wodzie zdatnej do picia. Rzeka wpływała do morza z taką siłą, że jeszcze kilka mil w głąb oceanu można było pić słodką wodę. Nie wiedzieli o tym. W taki sam sposób my płyniemy po oceanie pełnym radości, szczęścia i miłości. Większość ludzi nie ma o tym zielonego pojęcia. Przyczyna tego stanu rzeczy: pranie mózgu. 

Drugą ważna rzeczą, którą musisz uczynić, to zrozumieć, że być może oparłeś swe życie na fałszywych ideach. I że te poglądy mają taki wpływ na twoje życie, iż wprowadzają do niego straszny bałagan, utrzymując cię w stanie uśpienia. Są to poglądy dotyczące miłości, wolności, szczęścia i wielu innych spraw. A nie jest rzeczą łatwą słuchać kogoś, kto podważa te poglądy i idee, które uznałeś za własne i które są tobie tak bliskie.


Jesteś gotów umrzeć za idee, która nigdy tak naprawdę nie była twoja. Terroryści i święci (tak zwani święci) przyjmują jakąś ideę połykają ją w całości i są gotowi za nią umrzeć.

Na ile jesteś gotów do myślenia o nieznanym? 
Pierwszą reakcja będzie strach. Nie idzie o to, że boimy się nieznanego. Nie możesz bać się czegoś,czego nie znasz. Nikt nie boi się nieznanego. To czego się obawiamy, to utrata znanego. Tego właśnie się obawiasz. 

Na co się żalisz? Spodziewałeś się czegoś lepszego ....

Ciąg dalszy nastąpi. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poezja kowidowa, antylogdaunowa :-)

  Poezja kowidowa, antylogdaunowa :-) Nie róbcie ludziom więzienia Nie róbcie życia nie do zniesienia Człowiek, człowieka potrzebuje Bratnie...